Podróż do Szwajcarii – fotograf na wczasach

Kwietniowa wyprawa do Szwajcarii pozostanie ze mną na długo. Nie tylko w pamięci, ale także na zdjęciach. Przed podróżą słyszałem, że Szwajcaria to tak uporządkowany kraj, że można tu tragicznie zginąć jedynie od spadającej z okna, starannie uprawianej, pelargonii. Musiałem to sprawdzić. Spakowałem aparat i ruszyłem w drogę. Chodźcie ze mną!

Swisstainable – pomysł na zwiedzanie Szwajcarii

Szukając informacji na temat Szwajcarii, przed podróżą, natknąłem się na słowo Swisstainable. Jako miłośnik kreatywnego łączenia liter, doceniłem i zaadaptowałem termin do swojego słownika. Swisstainable to zrównoważone podróżowanie po Szwajcarii (ang. Swiss – Szwajcaria; sustainable – zrównoważony). Czym cechuje się taka podróż?

  • Radość z przebywania w otoczeniu natury. Dosłownie na każdym kroku doświadczałem ciekawych spotkań z różnymi krajobrazami i ich mieszkańcami.
  • Doświadczenie lokalnej kultury w jej autentycznej formie. Odkrywanie pewnych „smaczków”, unikatowych cech danego miejsca to świetny sposób na spędzanie wolnego czasu i poznanie człowieka.
  • Smakowanie lokalnych produktów. To bycie tu i teraz, zarówno w czasie, przestrzeni, jak i lokalnej kuchni i zwyczajach.
  • Zostanie na dłużej i odkrywanie głębiej. Przydatna zasada poznania ludzi, miejsc, zjawisk. Po prostu synonim studium. Nie chodzi o to ile zobaczę, ale jak zobaczę.

Swisstainable to podróżowanie łączące odpowiedzialność, świadomość, uważność i przyjemność. Brzmi jak przepis na udaną wyprawę! Odkrywając Szwajcarię, wspólnie z Jagodą – moją żoną – kierowaliśmy się tymi zasadami. Zapraszam na spacer pośród gór, jezior i uliczek.

Pociąg do natury – Szwajcaria

Szwajcaria jest siecią miast i miasteczek świetnie skomunikowanych transportem kolejowym. Pociągi są bezpieczne, szybkie, czyste i – jak w szwajcarskim zegarku – punktualne. Wagony są różnorodne, piętrowe i zwyczajne, z przedziałami dla rowerzystów i dla dzieci. Te ostatnie szczególnie zapadły mi w pamięć ze względu na barwne, ciekaw i bogate ilustracje. Podróżowanie pociągiem stwarza możliwość podziwiania pejzaży zza okna lub daje czas na lekturę.

Szwajcarskie miasteczka – brzmi jak plan

Niezależnie czy przechadzałem się ulicami miast małych czy dużych, historycznych czy przemysłowych, każde z nich miało swój urok i wspólny mianownik. Ład! Szwajcarskie miasta łączą szacunek do historii z nowoczesnością oraz nowoczesne technologie z szacunkiem do natury.

Bryły budynków jednego z najbogatszych krajów na świecie są dość powściągliwe i proste. Miasta pokryte są z warstewką ceramicznej dachówki, której dane było pięknie się zestarzeć. Rytm elewacji przełamywany jest drewnianymi okiennicami, które występują w różnych kolorach i konfiguracjach. Od tej reguły jest kilka odstępstw. Inaczej wyglądają kościoły, urzędy i banki. Patrząc na formę budynku, bez problemu idzie rozpoznać jego funkcję i znaczenie. Są także stare drewniane domy, są modernistyczne mieszkania ze szkła i betonu. Miasta zalegają w dolinach, nad rzekami i jeziorami, zgodnie z planem jaki podpowiada matka natura.

Berno – stolica Szwajcarii

Jak na Szwajcarię Berno jest dużym miastem, ale nie największym. W stolicy znajduje się spora część najważniejszych budynków państwowej władzy. Spacerując kilometrami wzdłuż arkad Marktgasse i Kramgasse zaglądałem przez sklepowe witryny. Zza szyb wyglądały nie tylko zegarki, scyzoryki, biżuteria i elementy garderoby, ale także woluminy, spreparowane ptaszęta czy oczy porcelanowych lalek. O uwagę zabiegały rzeźby stojące na jednej z jedenastu fontann, rozlokowanych wzdłuż ulic. Wieża zegarowa Zytglogge posiadająca własny kosmos była hipnotyzująca, podobnie jak figury portalu Berner Munster. Katedra wabi bogatymi scenami umieszczonymi na fasadzie i najwyższą wieżą w Szwajcarii, tylko po to by skryć dość zachowawcze wnętrze.

Lucerna – tu przeszłość spotyka przyszłość

Lucerna to najbardziej szwajcarskie miasto. Zaraz za wyjściem z kolejowego dworca, oczom ukazuje się Jezioro Czterech Kantonów. Na tafli przejrzystej wody, blisko ludzi pływały czernice, nurogęsi i hełmiatki. Te ostatnie dane mi było ujrzeć pierwszy raz w życiu. Moje oczy i serce iskrzyły podobnie jak oranże na głowach kaczek.

Nad jeziorem rozciągała się drewniana konstrukcja Kappelbrucke. Spacer najstarszym drewnianym mostem w Europie przypominał wizytę w galerii. Konstrukcja dachu zdobiona jest obrazami na trójkątnych polach. Ponad sto pięćdziesiąt malowideł z XVII wieku opowiada historię dzielnych mieszkańców oraz świętych – Legera i Maurycego. Wystarczy trochę wyobraźni i poszczególne przęsła mostu mogą być ramą dla oglądanego krajobrazu miasta – kościoła jezuitów, kolorowych fasad budynków, jak i wieży wodnej przy moście. Klimat miasta sprawił, że moje serce było miękkie i gorące, jak kasztany sprzedawane na straganach Lucerny.

Spacer w szwajcarskich Alpach

Pewnego razu wybrałem się w okolice Emmetten. Transport z miasteczka w góry odbywał się kolejką linową. Dla kogoś takiego jak ja – z lękiem wysokości – to nie lada przeżycie. Wśród niższych i wyższych ośnieżonych gór rozciągała się sieć dróg dla narciarzy, saneczkarzy i pieszych. Co krok zachwycał krajobraz błękitnego nieba i śnieżnobiałych szczytów. Wokół czyste powietrze, cisza, gdzieniegdzie można było spotkać żywego ducha, najczęściej na nartach. Nie wiem czy przez oślepiający blask śniegu czy przez urok gór, zgubiłem drogę. To właśnie wtedy, wśród świerkowych gałęzi ujrzałem dzięcioła trójpalczastego, i to kilka metrów od czubka nosa. To dość rzadki gatunek uzależniony od występowania świerków, często tych starych i obumarłych (na nizinach występuje w Puszczy Białowieskiej i w Sobiborskich lasach). W Alpach trójpalczaste można spotkać przy odrobinie cierpliwości i szczęścia!

Olten Dom Fotografii – dom dla fotografa

W Szwajcarii spędziłem 8 kwietniowych dni. W Polsce było jeszcze chłodno, w Szwajcarii panowała wczesna, ciepła wiosna. Mieszkałem w Trimbach koło Olten. W niewielkim miasteczku górskie powietrze mieszało się z zapachem czekolady pobliskiej fabryki. Równolegle do linii torów i magazynów, płyną szmaragdowe wody rzeki Aare.

Wybierając się do Haus der Fotografie w Olten, szedłem wzdłuż rzeki. Przejrzysta woda w szwajcarskich miastach wywarła na mnie ogromne wrażenie. I chyba nie tylko na mnie – widziałem mewy pospolite wespół ze śmieszkami, kormorany, nurogęsi, łyski, kokoszkę wodną, kosy, raniuszki i sikorę. Podczas gdy w Polsce te ptaki są bardzo płochliwe, w Szwajcarii często egzystują obok ludzi.

W Olten odbywa się Międzynarodowy Festiwal Fotografii (International Photo Festival Olten), a na starówce, obok muzeum znajduje się Dom Fotografii, w którym wystawiane są najznakomitsze zdjęcia na świecie. Stykówki, które oglądałem w ramach wystawy Magnum: Contact Sheets zasługują na oddzielny wpis. Widziałem kamienie milowe dziejów zdjęć reporterskich na własne oczy! Dla miłośnika fotografii Dom Fotografii w Olten jest jak sanktuarium dla pielgrzyma.

Locarno – szwajcarska Italia

W Locarno szedłem najdłuższymi schodami pielgrzymkowymi do Sanktuarium Madonna del Sasso. Najwięcej czasu w pociągu spędziłem jadąc do Locarno. Pociąg przejeżdżał najdłuższym górskim tunelem. W mieście widziałem najwięcej kwitnących krzewów tej wiosny. W Locarno, najniżej położonym mieście Szwajcarii wszystko było naj!

Wąskie uliczki, kolorowe kamienice ze starannymi zdobieniami, wille i kościoły wskazują, że to Italia. Najzwyczajniej w świecie ktoś zamachnął się nieco, kreśląc granice krajów. Subtropikalny klimat jeziora Maggiore pozwala kwitnąć i owocować śródziemnomorskim roślinom, podobnie jak kulturalna atmosfera sprzyja kwitnieniu kina i festiwalowi filmowemu, który odbywa się tu regularnie. Pizza na cienkim cieście i lampka wina były świetnym zwieńczeniem podróży po Szwajcarii. Pozostał apetyt na więcej!

Czas odmierzany szwajcarskim zegarkiem

Szwajcaria nazywana jest krajem zegarów i zegarków. To chyba dlatego, że czas płynie tu inaczej. Czas jest bardzo łaskawy dla mieszkańców alpejskiej krainy. Podczas wędrówek i wypraw, spacerów i zwiedzania, często spotykałem starszych ludzi, którzy spędzali czas aktywnie i wspólnie. Szwajcaria to jest kraj dla starych ludzi. I nie tylko! Formy krajobrazu, fauny, flory, architektury, sztuki w mniejszej skali zadowolą każdego miłośnika przyrody, kultury i smakowania chwil. Wskazówki szwajcarskich zegarków punktualnie odmierzały sekunda po sekundzie jedną z moich najlepszych podróży.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *