Viltrox 35/1.8 Z (Nikon) to kolejny obiektyw z autofocusem od tego niezależnego producenta pod system aparatów bezlusterkowych Nikon Z. Każda taka premiera to mały krok milowy. Każda wieść o owym obiektywie do Nikona podnosi ciśnienie i daje nadzieję. Im większa konkurencja na rynku fotograficznym, tym więcej korzyści dla fotografów… i fotografowanych! Jak w praktyce wygląda nowy Viltrox 35? Zobaczcie sami.
Viltrox 35/1.8 Z – unboxing
Obiektyw Viltrox AF 35 mm f/1.8 Nikon Z dostałem do testów dzięki uprzejmości polskiego dystrybutora Foto-Technika oraz sklepu KDM-Foto z Lublina. Jest to kolejny Viltrox, który przewinął się przez moje ręce i oko. Gdy tylko wróciłem do domu, zabrałem się za rozpakowywanie. Design pudełka jest nienaganny, nienachalny i ascetyczny. Po prostu zwykłe pudełko. Biały prostopadłościan z czarnymi literami (i jedną czerwoną) oraz miniaturą obiektywu kryje dopasowaną gąbkę – w środku obiektyw, dwa dekielki i tulipan. Poza tym znalazłem w pudełku miękki woreczek na obiektyw i zestaw dokumentów (gwarancja, instrukcja, znak jakości). Wszystko wygląda dobrze. Przyjrzyjmy się bliżej samemu obiektywowi!


Viltrox 35mm f1.8 Z – opis obiektywu
Po wyjęciu z pudełka jest efekt WOW! (No może nie aż tak jak w przypadku klasyków, ale na pewno Viltrox wygląda ciekawiej niż Nikkor 35 Z). Prawie cały obiektyw jest wykonany z metalu. Największy pierścień służy do nastawy ostrości w trybie manualnym. Cieszy wygoda użytkowania, smuci brak dodatkowej skali, która umożliwia nastawę ostrości lub wymierzenie odległości hiperfokalnej [ale! Pracując na Nikonie Z, w wizjerze jest dostępna wizualizacja odległości oraz niezawodny focus peaking].
Drugi pierścień, wąski, służy do zmiany wartości przysłony. To rozwiązanie mnie urzekło – nawiązuje do klasycznych obiektywów. Radość z manualnego ustawiania przysłony jest nieopisana. Ustawiając ten pierścień na pomarańczową literkę A, możemy zmieniać wartość przysłony z poziomu aparatu. Super sprawa!

Waga | 370 g |
Wymiary [mm] | 78×89,9 mm |
Średnica filtra | 55 mm |
Budowa | 10 elementów / 8 grup (2 soczewki niskodyspersyjne ED, 2 soczewki asferyczne, 2 soczewki o wysokim współczynniku załamania światła) |
Minimalna odległość ostrzenia | 40 cm |
Minimalna wartość przysłony | f/1.8 |
Maksymalna wartość przysłony | f/16 |
Liczba listków przysłony | 9 |
Ogniskowa | 35 mm |
Pole widzenia | 63.2° |
Viltrox 35mm f1.8 Z otrzymał tulipan z solidnego plastiku, który można w prosty sposób zamontować i zdemontować. Co ważne – tulipan trzyma się solidnie i umożliwia przyjemną pracę [we wcześniej testowanym obiektywie 85mm f1.8 Z tulipan był cienki i trudno się go zakładało].
Nieodłącznym elementem obiektywu jest filtr ochronny. W tym celu najczęściej używa się filtrów UV. Warto zainwestować w takie soczewki, które będą świetnie pełniły funkcję protektora, a jednocześnie nie będą wpływały negatywnie na jakość obrazu. Zobaczcie jak spisują się filtry Kenko Celeste UV.
Metalowy, solidny bagnet został wyposażony w port USB-C, który umożliwia wgrywanie kolejnych aktualizacji. Nowe oprogramowanie to siła Viltroxa. Producent co jakiś czas wypuszcza kolejne poprawki, które poprawiają ewentualne błędy i wyciskają jeszcze więcej dobra ze sprzętu. Z zewnątrz Viltrox 35mm f1.8 Z wygląda dobrze, bez zarzutu i obiecuje wiele. Jak jest w środku?
Obiektyw Viltrox AF 35mm f1.8 Z STM (Nikon Z)
Viltrox AF 35 mm f/1.8 Nikon Z jest stałoogniskowym obiektywem kompaktowym o ogniskowej 35 mm, przeznaczonym pod pełnoklatkowe aparaty bezlusterkowe systemu Nikon Z. Minimalna przysłona f/1.8 pozwala fotografować nawet w słabym oświetleniu i trudnych warunkach. Konstrukcja składa się z 10 soczewek umieszczonych w 8 grupach, wśród których znajdują się 2 soczewki asferyczne. Ponadto konstrukcję optyczną uzupełniono o powłoki HD Nano, które poprawiają kontrast obrazka w ostrym świetle oraz chronią przed odblaskami, a także przed zanieczyszczeniami i wilgocią. Wewnętrzna konstrukcja ogniskowania zapewnia komfort pracy. Nic się nie wysuwa poza przednią soczewkę, więc nie są zasysane żadne pyłki. Całość waży 370 gram.
Co poza tym? Obiektyw Viltrox 35/1.8 Z dostał silnik STM, który pracuje tak samo cicho jak szybko. Silnik STM pozwala pracować niemal bezgłośnie i bardzo dokładnie. Ponadto jest możliwość ręcznego ustawiania ostrości.
Viltrox do Nikon Z – ogniskowa 35 mm
Skąd się bierze popularność ogniskowej 35 mm? To chyba najbardziej kompromisowa ogniskowa wśród możliwych. Kąt widzenia i odwzorowanie widzianych planów sprawia, że z łatwością fotografuje się szerokie ujęcia, wąskie ujęcia, to co bliskie i to co dalekie, a nawet portrety. Gdybym miał wybrać jeden obiektyw, którym jestem w stanie sfotografować cały reportaż, wybrałbym właśnie 35 mm. Czy byłby to Viltrox 35/1.8 Z? Sprawdźcie!
System aparatów i obiektywów Z jest stosunkowo nowy. Użytkownicy Nikona mają do wyboru obiektywy z linii Z – raczej niezawodne, raczej jasne i na pewno drogie. Drugie rozwiązanie to adapter FTZ i podpinanie obiektywów z mocowaniem F. Jest to uciążliwe, nie tylko ze względu na wyważenie aparatu i obiektywu, ale też nieestetyczne. I tu pojawia się trzecia opcja – szkła „poza systemem”. Viltrox jako pierwszy z niezależnych producentów wyszedł naprzeciw użytkownikom systemu Nikon Z. Miałem już przyjemność testować pierwszy taki obiektyw – Viltrox 85mm 1.8 Z. Potem testowałem obiektyw 33mm 1.4 Z pod APSC. Teraz nadszedł czas na 35 mm 1.8Z. Zobaczcie co udało mi się sfotografować!

Viltrox 35mm f1.8 STM Nikon Z – przykładowe zdjęcia
Na co dzień fotografuję reportaże ślubne, plenery, sesje rodzinne i portrety. Obiektyw do testów dostałem na 7 dni. Było to dla mnie nie lada wyzwanie. W ciągu tygodnia zrobiłem 3 sesje kreacyjne, 1 wypad do zabytkowego kościoła, 1 sesję studyjną detali. Wykonywałem zdjęcia aparatem Nikon Z6II. Obiektyw miałem przy sobie także podczas innych sesji, ale ze względu na warunki, fotografowałem rzadko ogniskową 35 mm od Viltroxa.






Obiektyw Viltrox AF 35mm f1.8 Z – fotografia w studio i w plenerze
Specjalnie na potrzeby tej recenzji wykonałem sesje kobiece. Są to 3 różne odsłony 3 różnych kobiet. Każda została przeprowadzona w studio przy świetle błyskowym. Postanowiłem, że na potrzeby recenzji nie będę bazował na jpegach z puszki, bo podczas mojej normalnej pracy też tego nie robię. Surowe pliki NEF zostały lekko podrasowane pod względem koloru. W niektórych miejscach lekko zretuszowałem cerę modelkom. Pozostałe i ważne parametry jak winietowanie, aberracje, dystorsje, kadrowanie zostały nieruszone. Po właściwych zdjęciach zamieszczę także surowe jpegi z puszki.
Jeszcze tego samego dnia, w którym dostałem obiektyw, zacząłem fotografować moją żonę Jagodę. Zdecydowaliśmy się na stylizację w kolorze granatu z dodatkiem fioletu. Makijaż zrobiła Jagoda. Zdjęcia wykonałem w zaciszu domowego studio. Mimo iż ogniskowa 35 mm nie jest idealna do portretu, postanowiliśmy zaryzykować. Zobaczcie efekty!




Motywem przewodnim jesiennej sesji kobiecej był kolor czerwony. Zebrałem starannie owoce róż, strąki z surmii i liście sumaka. Połączyłem odpowiednio te elementy używając wyobraźni, tworząc koronę i naszyjnik. Pozowała dzielnie Magda o platynowych włosach. Autorski make-up to efekt pracy Jagody. Wspólnie z modelką Magdą wybraliśmy ubrania pasujące do stylizacji. Sesję zacząłem w studio, skończyłem w plenerze. Efekty poniżej.









Kolejny dzień zacząłem od przygotowywania geometrycznej stylizacji. Miałem kilka godzin, motyw przewodni kratki, nożyczki, piankę i wyobraźnię. Barwny makijaż wykonała Jagoda. Modelka Kornelia obdarzyła mnie pełnym zaufaniem i po kilku godzinach fotografowania mieliśmy cały materiał. Początek zdjęć miał miejsce w studio, koniec sesji – w plenerze. Jak wyszło? Zobaczcie sami!






Sesje z obiektywem Viltrox 35mm f1.8 Z – wnioski
Podchodząc do testu nie miałem zamiaru warzyć, mierzyć i kalkulować. Skupiłem się na radości fotografowania i jakości obrazu. Dzielę się moimi osobistymi obserwacjami dotyczącymi instrumentu optycznego Viltrox 35/1.8 Z.
Autofocus działa dobrze. Fotografowałem w trybie AF-C, AF-S (od manualnego ostrzenia mam inny kaliber). W każdym trybie i w różnych ustawieniach punktu ostrości obiektyw spisywał się dobrze. Nie świetnie, a dobrze. Śledzenie oka działa, ale nie bezbłędnie. Na niskich wartościach przysłony obiektyw w kilku przypadkach gubił ostrość w trybie śledzenia oka. Viltrox najlepiej sobie radził w trybie pojedynczego punktu AF z polami sąsiadującymi. Co ważne – ostrzenie odbywa się cichutko. To naprawdę działa! AF jest szybki, to duża zaleta. W sytuacjach, w których światła było niewiele, obiektyw potrafił płatać figle. Poza tym – fotografowało się dobrze. Kolory, które daje obiektyw są żywe, naturalne i są przyjemne w obróbce.
Obiektyw dobrze leży w dłoni, sprawia wrażenie solidnego sprzętu. Obiektyw Viltrox 35/1.8 Z jest niewielki, a daje wielkie możliwości.
Viltrox AF 35/1.8 Z – sesja w Leżajsku
Sanktuarium Ojców Bernardynów w Leżajsku to miejsce mistyczne, które łączy pierwiastek duchowy z pierwiastkiem cielesnym. Bazylika Zwiastowania NMP to cenny zbytek architektury z przełomu renesansu i baroku. Dałem porwać się teatrowi grymasów twarzy i wygiętych ciał świętych i bohaterów z kart biblii. Połączenie pracy dłuta i talentu artysty stworzyły arcydzieła. Mistrzostwo i misteria najbardziej widoczne są w stalach ołtarzowych. Nie wiem czy ręce ludzkie mogą z robić coś bardziej monumentalnego, bogatego w detale przy użyciu drewna niż te zakonne ławy! Co więcej, postacie na freskach wcale nie są bardziej płaskie niż rzeźby – a to przecież tylko iluzja! Mógłbym jeszcze wspomnieć o organach, które są jednymi z największych, najlepiej brzmiących, o najlepszej konstrukcji i kondycji. Ten zabytek muzyczny i wizualny jest jednym z najlepiej zachowanych tego typu na całym świecie. I ja miałem okazję to sfotografować!



















Przez wizjer aparatu, przez obiektyw Viltrox 35/1.8 Z oglądałem kilkunastominutowy festiwal światła i cieni. Promienie słońca raz muskały delikatnie politury i złocenia, wydobywając poszczególne detale, by za chwilę oślepić ostrym światłem. W ciągu jednej chwili mogłem znaleźć się w kompletnej ciemności, by odwracając się na pięcie znaleźć się wśród słońca. Wartości czułości i przesłon zmieniały się tak intensywnie jak panujące warunki świetlne. A jak to wyszło w praktyce? Oceńcie sami.
Viltrox AF 35/1.8 Z – detale
Od ogółu do szczegółu! Na koniec wróciłem do domowego studio i zrobiłem serię kilkunastu zdjęć. Fotografowałem koncert zwariowanych melodii minifigurek Lego. Plastikowe postacie posłużyły mi za ilustrację zmiany obrazka w zależności od użytej przysłony. Seria zdjęć pokazuje nie tylko jak zmienia się głębia ostrości, ale także winietowanie, kształt rozmycia. Poniżej zdjęcia dla cierpliwych i ciekawych.




















Na prawie sam koniec jeszcze jedno zdjęcie. Sfotografowałem okładkę albumu fotograficznego. Jest to ilustracja dystorsji, która w skrajnych warunkach jest dość duża.

Viltrox 35/1.8 Z – wady i zalety
Zalety:
- metalowa obudowa o dobrej jakości
- obiektyw jest solidny i lekki
- gniazdo USB wbudowane w bagnet obiektywu
- wysoka jakość obrazu
- brak większych problemów z aberracją chromatyczną
- ciekawy wygląd nieostrości
- bardzo dobry stosunek jakości do ceny
- celny i szybki autofocus już od 1.8
- śledzenie oka działa na dobrym poziomie
- cena (hihi)
Wady:
- duże winietowanie na pełnej dziurze
- widoczna dystorsja poduszkowa
- brak skali odległości na obiektywie (przyczepiam się)
Viltrox 35mm f1.8 Z – podsumowanie
Z zewnątrz jest idealnie. W tym przedziale cenowym nie mogło być lepiej. Konstrukcja jest metalowa, solidna. Metalowy bagnet z wejściem USB-C jest sprawuje się dobrze i jest porządny. Wyraźna czerwona kropka mocowania, która jest samodzielnym elementem nie pozostawia wątpliwości jak zamontować obiektyw. Pierścienie chodzą z należytym oporem i luzem. Tulipan jest wykonany z dobrej jakości plastiku. Wewnętrzne karbowanie sprawia, że osłona działa jak trzeba. Zewnętrzne karbowanie sprawia, że chwyt jest pewny. Obiektyw jest mały, czarny i śliczny.
Autofocus działa bardzo cicho i szybko. To duże plusy. AF nie jest tak doskonały jak w obiektywach Nikkor lub Sigma, ale amatorom i półprofesjonalistom daje naprawdę dużo. Nie mam większych zarzutów co do działania mechaniki nastawiania ostrości. Praca w ciemności jest trochę niepewna i jest to główny powód, dla którego póki co zostaję przy Sigmie ART. 35/1.4 (bo ją po prostu mam; gdybym kupował od zera – brałbym obiektyw Viltrox 35/18 na poważnie pod rozwagę).
Plastyka obiektywu jest poprawna. Obiektyw wpisuje się w linię obiektywów podążających za poprawnym działaniem i rozmyciem tła. Jest to charakterystyczne dla instrumentów optycznych w duchu azjatyckiego projektowania. Zasadniczo tego się wymaga od obiektywów typu Viltrox i to się dostaje. Tło rozmywa się poprawnie ciekawie. Przy stosowaniu niskich wartości przysłon wycięcie przedmiotu z tła jest możliwe i przyjemne dla oka. To kolejny plus.
Widoczne są drobne wady optyczne takie jak aberracja chromatyczna i winietowanie. Przypadłości te są charakterystyczne dla przysłony 1.8. Im bardziej domknięty obiektyw, tym jest lepiej. W przypadku aberracji chromatycznej jest to kosmetyka, łatwo korygowana w obróbce. W przypadku winietowania może być to zaletą w fotografii portretowej. (Używając mniej lub bardziej zaawansowanych obiektywów, skrajnie niska przysłona najczęściej produkuje winietę i ja to lubię).
O ile dystorsja nie jest wyraźnie zauważalna w portrecie, to w przypadku fotografowania ujęć geometrycznych już tak. Linie proste, prostopadłe i proste kształty nie wydają się takimi jakie je widzimy okiem. Viltrox 35/1.8 Z nie jest najlepszym rozwiązaniem do fotografowania architektury (ale podczas obróbki jest to kwestia jednego suwaka).


Obiektyw Viltrox 35/1.8 Z – warto?
Warto. Czytając moja listę wad i zalet, widać, że warto brać zawodnika jakim jest Viltrox 35/1.8 Z na poważnie. Praca z tym małym obiektywem to czysta przyjemność. Wybór nie jest prosty, bo konkurencja jest silna. Wciąż dobrze, wręcz wybitnie działa Sigma ART., Nikkory z mocowaniem F i Z. Alternatywą są obiektywy manualne (np. Voigtlandery, które potrafią być idealne lub TTArtisan czy 7Artisans).
Dla kogo jest to obiektyw? Dla amatorów, półprofesjonalistów i poszukujących. W stosunkowo niskiej cenie dostajemy dużo, dużo dobroci. Jeżeli szukacie dobrego obiektywu w małych pieniądzach, wybór jest prosty. Jeżeli szukacie narzędzia bezkompromisowego, sprawa się nieco komplikuje. Na pewno warto wziąć pod uwagę Viltrox AF 35mm f1.8 Z. A ostateczny wybór należy do Was!