Filtr Kenko Celeste UV – recenzja

Oferta producentów filtrów fotograficznych jest ogromna – to kilkanaście firm, które wypuszczają różne serie dla tej samej średnicy. Ostatnio w moje ręce, dzięki uprzejmości FOTO-TECHNIKI, wpadły filtry Kenko Celeste UV. Firma Kenko podaje, że nazwa Celeste pochodzi od łacińskiego słowa caelestis – wspaniały, ponadludzki, a także włoskiego celeste – niebiański. Mi nazwa Celste kojarzy się z Celestianami, potężnymi istotami kosmicznymi z komiksowego uniwersum Marvela. Sprawdźmy czy rzeczywiście filtry Kenko Celeste to kosmiczna jakość!

Jedną z pierwszych czynności, po nabyciu każdego z obiektywów, jest zakup filtra ochronnego. To solidne zabezpieczenie przedniej soczewki przed ubrudzeniami czy nawet lekkimi urazami mechanicznymi. Z drugiej strony warto pamiętać, że każda dodatkowa soczewka nakręcona na obiektyw niszczy trochę właściwości optyczne tego układu. Stosunek korzyści do strat przemawia za nakręceniem filtra.

Na który filtr się zdecydować? Pierwszym wyborem są filtry UV, które teoretycznie ograniczają negatywny wpływ światła ultrafioletowego. W ostrym słońcu poprawiają jakość obrazu, w pozostałych warunkach filtr mają neutralny wpływ (minimalnie psują jakość obrazu). Drugi aspekt to ramka filtra. Warto wybierać te cieńsze. Taka kilkumilimetrowa ramka nie powinna przyczyniać się do winietowania, jest wygodna w użyciu i sprawia, że na filtr można dokręcić kolejną soczewkę lub osłonę (jak w przypadku Noktona 75/1,5).

Kenko Celste UV – test filtrów fotograficznych

Filtry otrzymałem dzięki firmie FOTO-TECHNIKA. W paczce znalazłem dwa filtry Kenko Celeste UV. Pierwszy o średnicy 72 mm zamontowałem na obiektywie Carl Zeiss Distagon 35 mm f/ 1,4. To standardowy szerokokątny obiektyw z autofocusem do systemu Sony. Drugi filtr Kenko Celste, o średnicy 58 mm nakręciłem na obiektyw Voigtlander Nokton 75 mm f/1,5. To portretowy, długi i manualny (bez autofocusa) obiektyw, którego używam w systemie Nikon Z. Dwa systemy, dwie różne ogniskowe i dwa obiektywy o całkiem różnej budowie. Co z tego wyszło?

Filtr Kenko Celeste UV – pierwsze wrażenia

Każdy z filtrów Celeste jest zapakowany w kartonowe pudełko zabezpieczone plombą w formie złotej naklejki. W pudełku znajdziemy okrągłe, przezroczyste etui z grubego plastiku. Po odkręceniu pokrywy dostajemy się do filtra, który umieszczono na miękkiej piance.

Szkiełko UV osadzono solidnie w metalowej ramce o niskim profilu. Filtr ma 3 mm grubości i po nakręceniu na obiektyw nie zwraca na siebie uwagi. W testowanym obiektywie o ogniskowej 35 mm, filtr nie powodował winietowania (czarna ramka na brzegach kadru). Co więcej, na filtr Kenko Celeste można nakręcić kolejne filtry, zaślepki lub osłonę przeciwsłoneczną. Filtr sprawia wrażenie porządnie wykonanego, a jednocześnie lekkiego i cienkiego.

Filtry Kenko Celeste UV w akcji

Obiektywy z filtrami Kenko zabrałem ze sobą na przełomie miesiąca: na miejski spacer, na wakacyjny wyjazd oraz na kilka sesji portretowych. Wybrałem kilkanaście atrakcyjnych kadrów, którymi dzielę się w tym wpisie. Zobaczcie różne sytuacje oświetleniowe i efekty powstałe przy użyciu filtrów Kenko Celeste UV.

Kenko Celeste UV – wpływ na obraz

Elementarna zasada etyki medycznej Primum non nocere świetnie opisuje wymagania stawiane przed filtrem UV. Taka soczewka powinna chronić, ale nie szkodzić. W teorii każda kolejna soczewka nakręcana na obiektyw modyfikuje lekko właściwości całego układu. Nie bez przyczyny inżynierowie wykonują żmudną pracę, dobierając typ, kształt i ilość soczewek w każdej z konstrukcji obiektywu. Jeżeli więc mamy wybrać filtr UV, wybierajmy mądrze.

Kolory a Kenko Celeste UV

Pierwszym aspektem, który wziąłem pod uwagę jest wpływ filtra na kolory obrazu. Jeszcze przed nakręceniem szkiełka spodziewałem się dobrych efektów. I rzeczywiście – jest dobrze! Obiektywy z filtrami Kenko Celeste UV odzwierciedlają kolory takimi jakie są (biorąc poprawkę na działanie aparatu, obiektywu i ustawień). Kolory na powstałych zdjęciach są czyste, nasycone i takie jakimi chcę je widzieć.

Zaznaczam, że publikowane zdjęcia są przepuszczone przez mój preset. Staram się o naturalne, nasycone kolory, bez przesadzonych efektów. Nie podbijam kontrastu i nasycenia kolorów. Siła tkwi w niuansach poszczególnych składowych barw. Nie publikuję RAW ani JPG z puszki na potrzeby bloga, bo na co dzień też tego nie robię.

Kenko Celeste UV – praca pod światło

Wpływ filtra na pracę pod światło – szczególnie ostre – to dla mnie najważniejsza właściwość. Nierzadko podczas reportaży odkręcam filtr właśnie w sytuacjach, kiedy światło odbija się, a niechciane wzory się multiplikują w kadrze. Żarówki żyrandoli w ciemnym kościele, księżyc nocą, neony i LED często odbijają się podwójnie. Drugim typem sytuacji, która może tworzyć problemy, jest fotografowanie pod słońce. Jak radzi sobie Kenko Celeste?

Filtr sprawuje się znakomicie! Fotografowałem sceny pod światło z filtrem i bez filtra. Efekty są zbliżone. Na obu zdjęciach widoczne są flary i to w identyczny sposób. Może i Kenko nie poprawia jakości, ale też jej nie psuje. Co innego w przypadku fotografowania ze źródłem sztucznego światła. Filtr nie chroni przed niechcianymi odbiciami, ale jest lepiej niż w przypadku tańszych filtrów.  

Kenko Celeste UV – opinia i podsumowanie

Filtry UV Kenko Celeste to gwarancja dobrej jakości. Z nakręconymi filtrami udałem się na spacer po mieście, wakacyjny wyjazd, a także wykonałem kilkanaście zdjęć podczas sesji portretowych. Jestem zadowolony z kolorów i pracy pod światło. Filtr spełnia swoje podstawowe zadania:

  • Chroni przednią soczewkę przed zabrudzeniami i urazami
  • Nie pogarsza znacząco jakości obrazu

Zastanawiacie się nad zakupem? Podzielę się moim rozwiązaniem. Im lepszy i cenniejszy obiektyw, tym lepszy filtr nakręcam. Staram się dobierać adekwatny filtr do jakości obiektywu. Niegdyś wystarczały mi filtry z podstawowej linii Marumi czy Hoya. Z czasem kolekcja obiektywów się powiększa, a pojedyncze szkła są coraz lepsze. Cena filtrów Kenko Celeste UV jest adekwatna do ich jakości. Warto się zainteresować tą linią obiektywów. Filtry znajdziecie w dobrych sklepach fotograficznych, w tym na stronie polskiego dystrybutora. Odwiedźcie sklep f43.pl i zapoznajcie się z bogatą ofertą.

Zobacz moje pozostałe recenzje:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *